Markiz de Sade-Zbrodnie milosci(1), e-books, e-książki, ksiązki, , .-y
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
DONATIEN ALPHONSE FRANÇOIS
DE SADE
ZBRODNIE MIŁOŚCI
«LES CRIMES L’AMOUR»
TYTUŁY ORYGINAŁÓW
«FLORVILLE ET COURVAL»
«EUGENIE DE FRANVAL»
PRZEŁOŻYŁ I WSTĘPEM OPATRZYŁ JERZY ŁOJEK
ZE ZBIORU «LES CRIMES DE L’AMOUR»
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
3
Twórczość literacka i filozoficzna markiza de Sade jest w dziejach myśli ludzkiej zjawi-
skiem wyjątkowym, i niezwykłym nie tylko ze względu na jej cechy immanentne, ale również
z powodu niezwykłej i dramatycznej ewolucji pojęć i ocen jej dotyczących, która nastąpiła w
sto lat po śmierci osławionego pisarza i myśliciela. Za życia i przez cały wiek XIX Sade
uchodził powszechnie za szaleńca ogarniętego manią Zła, propagatora zbrodni, którego ima-
ginacja, wsparta reminiscencjami ze swoich rzekomych własnych przeżyć i doświadczeń,
płodziła odrażające wizje okrucieństwa i upodlenia człowieka, celem perwersyjnego rozko-
szowania się kultem Zła. Dzieła Sade’a tropiono i niszczono ze zdumiewającą zawziętością,
zepchnięte zostały do literackich podziemi i dzielić musiały losy utworów pornograficznych,
do których pośpiesznie je zaliczono. Co prawda, idee i wizje Sade’a fascynowały i niepokoiły
ludzi XIX wieku tak dalece, że trudno było jego pisma skazać po prostu na zapomnienie. W
roku 1834 Jules Janin przestrzegał na łamach „Revue de Paris” przed niebacznym zaintere-
sowaniem dziełami potępionego pisarza ubolewając: „Nie oszukujcie się, markiz de Sade jest
wszędzie! Znaleźć go można we wszystkich bibliotekach, w ukryciu na półkach pełnych ta-
jemnic; to jedna z tych książek, które stawia się zazwyczaj za świętym Janem Chryzostomem,
Traktatem o moralności Nicole’a albo Myślami Pascala. Zapytajcie któregokolwiek z notariu-
szy, w ilu to inwentarzach sporządzanych po śmierci testatorów nie umieszczali dzieł markiza
de Sade!” Dopiero w ostatnich latach wnikliwe studia nad twórczością wielu wybitnych pisa-
rzy epoki romantyzmu i naturalizmu udowodniły, jak szeroki i twórczo zapładniający był ów-
cześnie wpływ idei i koncepcji artystycznych Sade’a. Niemniej jednak przez całe prawie stu-
lecie dzieła markiza uchodziły powszechnie za rodzaj drastycznego curiosum literackiego,
którego traktować mogli poważnie tylko psychiatrzy i seksuolodzy. Poza kilku mniejszymi
utworami o drugorzędnym znaczeniu dzieła Sade’a nigdzie nie ukazywały się legalnie;
wznawiane były przez pokątnych księgarzy jako przedmiot spekulacji i sprzedawane poufnie
jako najskandaliczniejsza literatura obsceniczna.
Zwrot ku poważnemu zainteresowaniu koncepcjami filozoficznymi i wizją artystyczną Sa-
de’a nastąpił dopiero w początkach naszego stulecia. W roku 1909 Guillaume Apollinaire
pisał: „Wydaje się, że nadejdzie godzina dla tych idei, które dojrzewały w niesławnej atmos-
ferze rozmaitych bibliotecznych piekieł, i człowiek ten, który był niczym przez cały wiek
XIX, może zapanować nad wiekiem XX.” Słowa te mogły się wydawać przekorną demon-
stracją subiektywnych poglądów wielkiego poety, zirytowanego negatywnym stosunkiem
opinii publicznej do spuścizny człowieka, którego uważał za jednego z największych myśli-
cieli i pisarzy w dziejach ludzkości; jednakże już w ćwierć wieku później przepowiednia ta
zaczęła się sprawdzać. Zainteresowanie życiem i twórczością Sade’a – i to z wielu punktów
widzenia: historii literatury, historii myśli społecznej, stosunków społecznych i obyczajów,
filozofii, seksuologii, psychologii – rosnąć poczęło w wielu krajach Europy i w Ameryce z
niespodziewaną siłą. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza powstało kilkaset prac naukowych,
poświęconych rozmaitym aspektom ideologii i twórczości Sade’a oraz wpływom jego idei na
rozwój koncepcji literackich i filozoficznych XIX i XX wieku. Wokół wartości i sensu mo-
ralno-filozoficznego jego dzieł trwają ciągle dyskusje, chociaż drastyczne obscena, zawarte w
najwybitniejszych utworach markiza, utrudniają, a nawet zupełnie uniemożliwiają szersze ich
upowszechnienie.
Jednakże spuścizny literackiej Sade’a nikt już dzisiaj nie może ignorować. I to właśnie jest
największym triumfem pisarza, który przed półtora wiekiem umierał w szpitalu w Charenton,
skazany nie tylko na wzgardę i potępienie współczesnych i potomnych, ale również na wiecz-
ne – zdawało się – zapomnienie, na całkowitą banicję z historii francuskiej literatury.
4
Donatien-Alphonse-François markiz i hrabia de Sade urodził się w Paryżu dnia 2 czerwca
1740 roku. Pochodził ze wspaniałego rodu prowansalskiego, korzeniami swoimi sięgającego
XIII wieku, bardzo już jednak zubożałego. W czasie wojny siedmioletniej (1756-1763) był
oficerem kawalerii i odbył paroletnią kampanię. Po powrocie do Paryża zasłynął ze skanda-
licznego, rozpustnego trybu życia, a przede wszystkim z ostentacyjnego nonkonformizmu
ideowego: był zdecydowanym materialistą i ateuszem, drwił z chrześcijańskiej moralności,
jako zdecydowany libertyn uważał poszukiwanie rozkoszy zmysłowej za istotny cel życia
człowieka. Był jednocześnie człowiekiem o usposobieniu filozoficznym i refleksyjnym;
wcześnie zaczął tworzyć swój niezwykły, arcypesymistyczny system filozofii, którego osią
będzie koncepcja okrutnej i niszczycielskiej Natury, inspirującej człowieka (przez wszczepio-
ne w jego świadomość i podświadomość popędy) przede wszystkim do zła i zbrodni, skła-
niającej każdą jednostkę ludzką do szukania wokół siebie, w każdej dziedzinie (również w
dziedzinie stosunków seksualnych), nie partnera, ale ofiary...
Pod naciskiem rodziny Donatien de Sade poślubił Renatę Pelagię de Montreui (1763), cór-
kę prezydenta jednej z izb sądowych parlamentu paryskiego. Wszedł w rodzinę niedawno
uszlachconą, pełną „nuworiszowskich” kompleksów i ambicji, bogatą i wpływową, która z
szacunkiem patrzyła na tarczę herbową młodego oficera. Ale poglądy i tryb życia markiza de
Sade doprowadziły rychło do konfliktu; największego wroga zyskał w matce swej żony, ko-
biecie dość ograniczonej, ale energicznej i wpływowej; prezydentowa de Montreuil przez
ćwierć wieku będzie główną inspiratorką wszystkich jego niedoli; ona to właśnie wyrobi dla
niesfornego zięcia królewski lettre de cachet i spowoduje jego kilkunastoletnie uwięzienie.
Prezydentowej de Montreuil zawdzięczał Donatien de Sade, że jego ekscesy – na tle oby-
czajów epoki w końcu nie tak niezwykłe – zyskały w całej Francji ponury rozgłos. W roku
1768 zwabił do swojej willi w Arcueil pod Paryżem niejaką Różę Keller, trzydziestosześcio-
letnią kobietę o dwuznacznej reputacji, i poddał ją wyrafinowanej chłoście. Stało się do w
dzień Wielkanocy, oskarżony więc został o bluźniercze parodiowanie Męki Pańskiej. Musiał
opuścić Paryż i zamieszkać w swoim prowansalskim majątku, La Coste. Ale w roku 1772
został (zresztą zupełnie bezpodstawnie) oskarżony w Marsylii o „sodomię” i otrucie kilku
prostytutek. Skazano go zaocznie na karę śmierci, musiał zbiec za granicę, ukrywał się we
Włoszech; wskutek starań pani de Montreuil został aresztowany i uwięziony w alpejskiej
twierdzy Miolans, skąd zresztą uciekł po kilku miesiącach. Podróżował po Włoszech, wrócił
wreszcie do Francji. W roku 1777 osadzony został w królewskiej twierdzy Vincennes. Prze-
siedział w więzieniu (od roku 1784 w Bastylii) aż do pierwszych lat Rewolucji.
W więzieniu zaczął pisać. Twórczość jego wyrastała z najbardziej radykalnego nurtu fran-
cuskiego Oświecenia, nawiązywała do idei i postaw moralnych, które nazywano wtedy naj-
ogólniej libertynizmem, do najdalej idących koncepcji materialistycznych. Była zarazem ne-
gacją tego wszystkiego, co Wiek Oświecony uznał za swój najważniejszy drogowskaz ide-
owy. Koncepcje Sade’a były skrajnie pesymistyczne, pozostawały w zasadniczej sprzeczności
z wizją Natury pogodnej, dobroczynnej i sprzyjającej rodzajowi ludzkiemu, który doprowa-
dziwszy swą egzystencję do zgodności z jej zasadami mógłby dzięki temu osiągnąć pełną
szczęśliwość – jak to głosili najsławniejsi filozofowie epoki Oświecenia. Wykład doktryny
filozoficznej i moralnej markiza de Sade nastręcza zresztą poważne trudności. Sade prawie
nigdy nie przemawiał wprost od siebie; zasadnicze wypowiedzi wkładał w usta swoich boha-
terów, z reguły postaci moralnie odrażających i przedstawionych w sytuacjach doszczętnie je
kompromitujących; z wypowiedziami ich podejmował (przynajmniej pozornie) zasadniczą
polemikę. Nikt dotąd nie zdołał jeszcze wykazać, jak dalece pisarz solidaryzował się z dok-
trynami swoich bohaterów i po dziś dzień pozostaje kwestią sporną, czy idee im przypisane
można bez zastrzeżeń uznać za jego własne, za wyraz jego rzeczywistych poglądów. Wszyst-
kie dyskusje filozoficzne; przedstawione w najważniejszych dziełach Sade’a, obracały się
wokół idei Natury, pojmowanej jako zespół czynników biologicznych, fizycznych i po części
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]