MARK SOŁONIN - Czerwiec 1941. Ostateczna diagnoza, Książki, Literatura faktu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Książka ta, podobnie jak wszystkie poprzednie, nie została napisana na zamówienie, nie była przez nikogosponsorowana, nie miała bezpośredniego bądź pośredniego wsparcia ze strony jakichkolwiek struktur państwowych,akademickich czy społeczno-politycznych. Jednocześnie wyszukiwanie, gromadzenie i tłumaczenie ogromnej masydokumentów archiwalnych wymagały znacznego wysiłku i środków. Udało mi się sprostać temu zadaniu tylko dziękiwszechstronnej pomocy kilkudziesięciu osób, w większości nieznanych mi nawet z nazwiska. Serdecznie i szczerzejestem wdzięczny każdej z nich i z przyjemnością muszę wspomnieć o szczególnym wsparciu Piotra Czernyszowa(Ukraina), Igora Gumiennego (Ukraina), Michaiła Gorfunkela (Wielka Brytania), Siergieja Gorszeniewa (Rosja), IljiDombrowskiego (Holandia), Aleksieja Żarowa (Rosja), Dmitrija Kirikowa (Niemcy), Richarda Lehmanna (Ukraina),Siergieja Pietrowa (Rosja), Wasylija Risty (Niemcy), Aleksandra Fishera (USA).PrzedmowaKatastrofaO świcie 22 czerwca 1941 r. wojska hitlerowskich Niemiec wtargnęły na terytorium ZSRR. Trzy tygodnie późniejgenerałowie niemieccy mogli stwierdzić, że pierwsze zadanie w ramach planu „Barbarossa” („Główne siły radzieckichwojsk lądowych, znajdujące się w Rosji zachodniej, powinny zostać zniszczone w śmiałych operacjach dzięki głębokiemu,szybkiemu wysunięciu klinów pancernych. Odwrót zdolnych do walki oddziałów nieprzyjaciela na rozległe terytoriumrosyjskie powinien zostać zatrzymany”) w gruncie rzeczy wykonano.Wysunięcie „klinów pancernych” było głębokie i szybkie. Nieprzyjaciel zajął Litwę, Łotwę, prawie całą Białoruś,Ukrainę Zachodnią, sforsował Bug, Niemen, Dźwinę, Berezynę, Horyń i Słucz, zbliżał się do Dniepru. 10 lipca Niemcyzajęli Psków, 16 lipca – Smoleńsk. Przeszli dwie trzecie odległości od granicy zachodniej do Leningradu i Moskwy.Dywizje pancerne Wehrmachtu pokonały ponad 500 kilometrów radzieckich dróg. W ciągu pierwszych 20 dni wojnyNiemcy zajęli terytorium o powierzchni rzędu 450 tys. km2, prawie dwukrotnie większe od terytorium Polski okupowanejprzez Wehrmacht we wrześniu 1939 roku i trzykrotnie większe od terytorium Belgii, Holandii i północno-wschodniejFrancji, zagarniętego przez Wehrmacht w maju 1940 roku (patrz rys. 1).Oddziały Nadbałtyckiego i Zachodniego Specjalnego Okręgu Wojskowego (ponad 70 dywizji, milion ludzi) zostałyrozgromione, rozproszone po lasach albo wzięte do niewoli. Wkrótce taki sam los spotkał wojska Frontu Południowo-Zachodniego i Południowego. „Odwrót zdolnych do walki oddziałów nieprzyjaciela” pomyślnie (dla Niemców)udaremniono – za Dniepr i Dźwinę zdołały się przedostać jedynie rozdrobnione resztki niegdyś wielkiej armii; dowódcówdywizji, którzy zdołali wyprowadzić półtora tysiąca ludzi oraz tuzin karabinów maszynowych i parę armat (czyli utrzymaćokoło 10–15 proc. składu osobowego), wyróżniano odznaczeniami…Do 6–9 lipca oddziały Frontu Północno-Zachodniego, Zachodniego i Południowo-Zachodniego straciły 11,7 tys.czołgów, 19 tys. dział i moździerzy [1]. Szczególnie dotkliwe, praktycznie nieodwracalne straty poniosły jednostkipancerne – największe na świecie wojska pancerne, których stworzenie pochłonęło wiele lat pracy i ogromne środki. Już15 lipca 1941 r. resztki korpusów zmechanizowanych zaczęto oficjalnie rozformowywać. Dywizje i pułki lotniczeokręgów zachodnich straciły co najmniej 80–85 proc. samolotów, a większość pozostałych maszyn bojowych uznano zaniezdatną do walki. W rezultacie do 1 sierpnia 1941 r. radzieckie lotnictwo straciło 10 tys. samolotów (cztery razywięcej, niż miało Luftwaffe na froncie wschodnim), z których 5240 figurowało jako „straty nieuwzględnione” [4].Nagła strata ogromnych obszarów wywołała nieuchronną stratę gigantycznych zapasów mienia wojskowego,z jakiegoś powodu skoncentrowanych przy zachodniej granicy Związku Radzieckiego. Według danych GAU (Gławnojeartillerijskoje uprawlenije – Główny Zarząd Artylerii) z 40 magazynów artylerii znajdujących się przed linią Leningrad–Nieżyn–Krzemieńczuk udało się ewakuować tylko 11. W okręgach przygranicznych zostały również setki tysięcy tonmateriałów pędnych, dziesiątki milionów indywidualnych pakietów opatrunkowych, ogromne ilości prowiantu, furażu,umundurowania…Nie ma się co dziwić, że w połowie lipca wielu niemieckim generałom wydawało się, że kampania na fronciewschodnim jest już zakończona – nie mogli sobie wyobrazić, że armia, która poniosła takie straty, będzie zdolna dostawiania dalszego oporu. Owszem, „pobici hitlerowscy generałowie” ostatecznie się pomylili i wojna zakończyła sięw Berlinie, ale cieszymy się z tego ze łzami w oczach. To, co tak łatwo i szybko stracono w ciągu 3–4 miesięcy latemi jesienią 1941 roku, musieliśmy odzyskać kosztem trzech lat nieustannych krwawych walk, kosztem życia milionówżołnierzy na froncie i milionów cywilów na terenach okupowanych. W sumie na linię granicy z 1941 roku ArmiaCzerwona zdołała wrócić dopiero w lipcu i sierpniu 1944 roku. W sumie, choć na przykład w krajach bałtyckich walkitrwały do wiosny 1945 roku.Jednak za najbardziej niewiarygodne w całej tej historii należy uznać nie szybkie tempo i głębokość natarciaWehrmachtu, nie ogromne liczby strat Armii Czerwonej, a zadziwiające (niewiarygodnie małe) straty nieprzyjaciela.Nacierający, zresztą z dużym powodzeniem, Wehrmacht poniósł stratydziesięć razymniejsze niż broniąca się ArmiaCzerwona.Weźmy choćby 6. Dywizję Pancerną (Grupa Armii „Północ”). Przykład ten jest wart uwagi dlatego, że 6. Dywizjabyła najgorzej uzbrojoną dywizją – trzon pułku pancernego stanowiły lekkie czeskie czołgi wzoru 1935 roku (Pz.Kpfw.35(t) według klasyfikacji niemieckiej), przestarzałe technicznie i bardzo wyeksploatowane w wieloletnich marszach,wyprawach i walkach. 24 czerwca na rzece Dubissie (Litwa) niemiecka 6. Dywizja Pancerna stoczyła walkę z 2.Dywizją Pancerną Armii Czerwonej, która miała na uzbrojeniu między innymi 31 najnowszych ciężkich czołgów KW.Dla dywizji radzieckiej starcie zakończyło się całkowitą klęską, stratą sprzętu i śmiercią dowódcy. Niemiecka 6. DywizjaPancerna 24 czerwca straciła jedynie 121 ludzi (31 zabitych, 18 zaginionych, 72 rannych) [5]. Mniej niż jeden procentliczebności etatowej.A był to najtrudniejszy dzień i największe straty. 28 czerwca 6. Dywizja Pancerna sforsowała pełnowodną Dźwinę –naturalną rubież obronną o znaczeniu strategicznym. Straty: 3 zabitych, 14 rannych [6]. Po przeprawieniu się na północnybrzeg dywizja skierowała się na Psków. 4–6 lipca rozgromiła oddziały 163. Dywizji Zmotoryzowanej i 3. DywizjiPancernej Armii Czerwonej, przełamała linię Ostrowskiego Rejonu Umocnionego, sforsowała kilka pomniejszych rzek.Straty w ciągu trzech dni: 28 zabitych, 55 rannych [7].Oto jeszcze jedna jednostka niemiecka, 11. Dywizja Pancerna. Poziom strat składu osobowego – jedenz najwyższych wśród dywizji pancernych Wehrmachtu: do 3 lipca dywizja straciła 923 ludzi, w tym 333 bezpowrotnie[8]. Sześć procent etatu. Kosztem tych sześciu procent 11. Dywizja zdążyła wykonać, co następuje: ciągle nacierającw awangardzie 1. Grupy Pancernej, pokonała ponad 200 km; stoczyła walki z radziecką 10. i 43. Dywizją Pancerną oraz228. Dywizją Strzelecką, 109. i 213. Dywizją Zmotoryzowaną, a także ze 114. pułkiem pancernym 57. DywizjiPancernej; bitwy te zakończyły się tym, że po wspomnianych dywizjach Armii Czerwonej zostały numery i w najlepszymwypadku 30–40 proc. składu osobowego i kilkanaście czołgów, a dywizja niemiecka skierowała się dalej na wschód…Ogółem wszystkie oddziały Wehrmachtu na froncie wschodnim od 22 czerwca do 6 lipca straciły 64 132 ludzi, w tym19 789 bezpowrotnie. Takie liczby podaje w swoim słynnymDzienniku wojennym(notatka z 10 lipca 1941 r.) szefsztabu wojsk lądowych Rzeszy generał pułkownik Franz Halder.Oczywiście 10 lipca Halder nie dysponował jeszcze pełnymi danymi dotyczącymi strat z 6 lipca, dlatego podanepowyżej liczby (64 tysięcy, w tym 20 tysięcy bezpowrotnie) są nieco zaniżone. Według tak zwanych „dziesięciodniówek”(meldunków o stratach, sporządzanych przez naczelne dowództwo na podstawie doniesień sztabów poszczególnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]