MAY. {F} 3[NIEURODZONY KRÓL], EBooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JULIA N MAY.NIEURODZONY KRÓLSAGA O PLIOCEŃSKIM WYGNANIU(PRZEŁOŻYŁA ANNA RESZKA)dla Dave'a i Sama,technika katastrof i króla piwoszyjeszcze jedna wycieczka na Mamcie„Wszyscy nosimy w sobie nasze katorgi, zbrodnie i moc niszczenia; naszym zadaniem jednak nie jest spuścić je z łańcucha, lecz walczyć z nimi w sobie i w innych. Bunt, odwieczna wola, żeby nie ulec... jest dziś nadal zasadą tej walki. Twórca form, źródło prawdziwego życia darzy nas sensem w bezkształtnym i wściekłym biegu historii."Albert Camus: Człowiek zbuntowanyWielobarwny KrajZłota ObręczStreszczenieWielka Interwencja z roku 2013 otworzyła ludzkości drogę do gwiazd. Do roku 2110, kiedy zaczyna się akcja pierwszej części sagi, Ziemianie zostali pełnoprawnymi członkami dobrowolnej konfederacji planetarnych kolonizatorów, Środowiska Galaktycznego, które charakteryzowało się wysokim poziomem technicznym i zarazem umiejętnościami wykonywania zaawansowanych operacji mentalnych zwanych metafunkcjami. Te ostatnie — obejmujące telepatię, psychokinezę i wiele innych mocy — były zakodowane w ludzkich genach od niepamiętnych czasów, ale rzadko się ujawniały.Pięć założycielskich ras Środowiska obserwowało rozwój ludzkości przez dziesiątki tysięcy lat. Po naradach postanowiło przyjąć Ziemian do wspólnoty „przed osiągnięciem dojrzałości psychospołecznej" ze względu na ogromny potencjał metapsychiczny i możliwość prześcignięcia innych ras. Przy pomocy kosmitów Ziemianie skolonizowali ponad siedemset planet, które wcześniej zbadano i uznano za odpowiednie do zamieszkania.Ziemianie nauczyli się rozwijać siły metapsychiczne poprzez specjalne szkolenie i inżynierię genetyczną. Chociaż liczba ludzi z czynnymi funkcjami metapsychicznymi wzrastała w każdym pokoleniu, w roku 2110 większość populacji była „normalna", to znaczy posiadała metafunkcje bardzo słabe albo utajone, nie nadające się do wykorzystania z powodu barier psychologicznych lub innych czynników. Codzienną działalność społeczno-ekonomiczną Ludzkości Środowiska prowadzili „normalni", ale metapsychicy zajmowali uprzywilejowane stanowiska w rządzie, nauce i innych dziedzinach, w których mentalne zdolności były cenne dla Środowiska jako całości.Tylko raz, między Wielką Interwencją a rokiem 2110, wydawało się, że przyjęcie ludzkości do Środowiska było błędem: w roku 2083, podczas krótkiej Rebelii Metapsychicznej. Wzniecona przez garstkę Ziemian, omal nie doprowadziła do zniszczenia całej organizacji Środowiska. Rebelię stłumili lojalni metapsychiczni ludzie. Następnie podjęto kroki, żeby nie dopuścić w przyszłości do podobnej katastrofy. Niektórym buntownikom udało się uniknąć kary dzięki ucieczce przez jedyny w swoim rodzaju luk ratunkowy w postaci jednokierunkowej Bramy Czasu prowadzącej sześć milionów lat w przeszłość, do ziemskiego pliocenu.Uskok w czasie został odkryty w roku 2034, w okresie gwałtownego rozwoju nauki po Wielkiej Interwencji. Ponieważ prowadził tylko w przeszłość (powracające rzeczy starzały się w ciągu sekund o sześć milionów lat i rozpadały w proch) i do określonego miejsca (doliny Rodanu), odkrywca ze smutkiem uznał, że jest to osobliwość bez praktycznego zastosowania.Po śmierci odkrywcy w roku 2041 wdowa Angelique Guderian stwierdziła, że mąż się mylił.Interwencja zapoczątkowała Złoty Wiek ludzkości, dając nieograniczoną przestrzeń życiową, dostatek energii i członkostwo we wspaniałej galaktycznej cywilizacji. Lecz nawet w Złotych Wiekach trafiają się nieprzystosowani, w tym wypadku ludzie, którzy z natury nie nadawali się do sztywnych struktur społecznych Środowiska. Madame Guderian przekonała się, że jest sporo takich osób i to gotowych przyzwoicie zapłacić za przeniesienie do świata bez reguł. Geolodzy i paleontolodzy wiedzieli, że pliocen to idylliczna epoka tuż przed narodzinami rozumnego życia na naszej planecie. Romantycy i indywidualiści z niemal wszystkich grup etnicznych Ziemi w końcu odkryli „podziemną kolejkę" do pliocenu, która „wyruszała" z oryginalnej francuskiej gospody poza metropolitalnym centrum Lyonu.Od roku 2041 do 2106 odmłodzona Madame Guderian wysyłała klientów ze Starej Ziemi na Wygnanie, do domniemanego raju sprzed sześciu milionów lat. Nie znając dalszego losu chrononautów, dręczona spóźnionymi wyrzutami sumienia, Madame sama przeniosła się do pliocenu, a jej gospodę przejęło Środowisko, które uznało Bramę Czasu za honorowy sposób pozbycia się dysydentów. Do roku 2110 prawie sto tysięcy osób udało się w nieznane.W sierpniu 2110 roku osiem osób tworzących Zieloną Grupę trafiło na Wygnanie: Richard Voorhees, były kapitan statków międzygwiezdnych; Felicja Landry, osiemnastoletnia sportsmenka, którą gwałtowny temperament i uśpione siły psychiczne czyniły wyrzutkiem; Klaudiusz Majewski, owdowiały stary paleontolog; Siostra Amerie Roccaro, lekarka i zakonnica; Bryan Grenfell, antropolog szukający swojej ukochanej, Mercy Lamballe, która wcześniej przeszła przez bramę; Elizabeth Orme, Wielka Mistrzyni metapsychiczna, która po urazie mózgu straciła ogromne zdolności mentalne; Stein Oleson, zbuntowany wiertacz marzący o życiu w prostszym świecie i Aiken Drum, ujmujący młody kanciarz o latentnych i, podobnie jak u Felicji, sporych zdolnościach metapsychicznych.Zielona Grupa odkryła, podobnie jak przed nimi inni podróżnicy w czasie, że idylliczna Europa plioceńska znajduje się pod kontrolą humanoidów z innej galaktyki, wygnanych z powodu barbarzyńskich zwyczajów.Dominujący członkowie rasy egzotów, Tanowie, byli wysocy i przystojni. Mimo tysiąca lat pobytu na Ziemi ich liczba nie przekraczała dwudziestu tysięcy, gdyż reprodukcję hamowało szkodliwe promieniowanie Słońca. Ponieważ plazma zarodkowa egzotów była zgodna z ludzką, od prawie siedemdziesięciu lat trzymali chrononautów w niewoli, wykorzystując ich między innymi w programie rozmnażania.Odwieczni wrogowie Tanów, Firvulagowie, czterokrotnie przewyższali ich liczbą. Nazywani Małym Ludem, byli przeważnie niskiego wzrostu, choć trafiali się osobnicy wysocy jak ludzie, a nawet prawdziwe olbrzymy. Na plioceńskiej Ziemi nie mieli kłopotów z rozmnażaniem.Tanowie i Firvulagowie stanowili dymorficzną rasę. Ci pierwsi byli metapsychicznie uśpieni, drudzy natomiast czynni, choć przeważnie mieli ograniczoną moc. Tanowie dysponujący wyższą techniką skonstruowali wzmacniacze umysłu, naszyjniki zwane złotymi obręczami*, które usprawniały metafunkcje. Firvulagowie nie potrzebowali obręczy, żeby korzystać z metazdol-ności. Niektórzy z ich wielkich bohaterów dorównywali Tanom pod tym względem, choć większość była słabsza.Przez tysiąc lat spędzonych na Ziemi (którą nazywali Wielobarwnym Krajem) siły Tanów i Firvulagów były mniej więcej wyrównane w rytualnych wojnach toczonych z nakazu religii. Wyrafinowaniem i techniką Tanowie nadrabiali przewagę liczebną prymitywniejszych Firvulagów. Pojawienie się ludzi przeważyło szalę na korzyść tych pierwszych. Przybysze wspomogli dość dekadencki establishment naukowy Tanów, dając mu zastrzyk w postaci wiedzy i doświadczenia Środowiska Galaktycznego znacznie bardziej zaawansowanego w rozwoju. Ponadto potomkowie ludzi i Tanów okazali się obdarzeni niezwykłą siłą psychiczną i fizyczną. Podróżnicy w czasie nie mogli zabierać do pliocenu skomplikowanej broni, a Tanowie byli bardzo konserwatywni, jeśli chodzi o rodzaj sprzętu militarnego, który pozwalali konstruować ludzkim niewolnikom. Mimo to dzięki ludzkiej pomysłowości Tanowie uzyskali przewagę nad wrogiem, zwłaszcza że Firvulagowie nigdy nie kojarzyli się w pary z ludźmi i generalnie nimi pogardzali.Większość chrononautów prowadziła całkiem niezłe życie pod panowaniem Tanów. Najcięższe prace wykonywały ramapiteki, posłuszne dzięki prostym obręczom. O ironio, te małe małpki należały do linii hominidów, której ukoronowaniem stał się sześć milionów lat później Homo sapiens. Zaufani ludzie pełniący ważne funkcje nosili szare obręcze. Nie wzmacniały one cech meta, lecz pozwalały na telepatyczne porozumienie z Tanami, którzy za pomocą urządzenia mogli również wymierzać kary lub nagradzać. Jeśli testy wykazywały, że nowo przybyły podróżnik w czasie ma znaczne utajone metafunkcje, szczęściarz otrzymywał srebrną obręcz. Był to prawdziwy wzmacniacz podobny do złotych obroży noszonych przez egzotów, lecz miał wbudowane obwody kontrolujące. Ludzie ze srebrnymi obręczami zostawali warunkowymi obywatelamiWielobarwnego Kraju. Z rzadka, i to tylko jeśli się sprawdzili, otrzymywali złote obręcze i całkowitą wolność.Udoskonalona technika obręczy była dziełem genialnego człowieka, psychobiologa Eusebio Gomeza-Nolana, który w nagrodę otrzymał złotą obrożę i został przewodniczącym Gwardii Poskramiaczy, jednego z pięciu metapsychicznych qua-si-klanów stanowiących podstawę społeczeństwa Tanów. Znany pod przydomkiem Gomnol, Lord Gomez-Nolan odgrywał znaczącą rolę w polityce Wielobarwnego Kraju, dopóki fatalnie nie przeliczył się z siłami.Losem Tanów i Firvulagów subtelnie kierowała tajemnicza kobieta, która nie należała do żadnej z tych ras, lecz stała na straży obu: Brede Oblubienica Statku. Wraz ze swoim towarzyszem Statkiem, gigantycznym rozumnym organizmem przystosowanym do podróży międzygalaktycznych, przywiozła egzo-tów na plioceńską Ziemię. Potrafiła przewidywać przyszłość — choć nie doskonale — i wiedziała, że losy Tanów, Firvulagów i chrononautów są ze sobą ściśle związane. Punktem zwrotnym dla wszystkich stało się przybycie ośmiu członków Zielonej Grupy do tańskiego ośrodka recepcyjnego, Zamku Przejścia.... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl