Maskame Estelle - Dimily 01 - Czy Wspominałam, ksiazki polskie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Dla moich czytelników, którzy są ze mną od samegopoczątku,ponieważ ta książka nie jest moja – jest naszaPodziękowaniaPragnę podziękować czytelnikom, którzy są ze mną odsamego początku i patrzyli, jak książka ta nabiera realnychkształtów. Dzięki wam pisanie było przyjemnością. Dziękujęrównież, że wytrzymaliście ze mną tak długo. Pragnę podziękowaćwszystkim pracownikom Black & White Publishing za to, żewierzyli w tę książkę równie mocno jak ja. Jestem dozgonniewdzięczna Janne, że zechciała przejąć kontrolę nad światem,Karyn – za jej kompetentne uwagi, a także Laurze – za to, żezawsze się mną opiekuje. Dziękuję swojej rodzinie za wsparcie isłowa zachęty, zwłaszcza mojej mamie, Fenelli, za to, że gdybyłam mała, zabierała mnie do biblioteki i zarażała miłością doksiążek. Mojemu tacie, Stuartowi, który zachęcał mnie, żebymzostała pisarką, i dziadkowi, George’owi Westowi, który zawszewe mnie wierzył. Dziękuję Heather Allen i Shannon Kinnear, żewysłuchiwały moich pomysłów i pozwalały rozwodzić się nad tąksiążką i nigdy, przenigdy nie kazały mi się zamknąć, choć mojapaplanina musiała doprowadzać je do szału. Dziękuję NeilowiDrysdale’owi, bo to on pomógł mi dotrzeć do miejsca, w którymjestem teraz. Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Na koniec pragnępodziękować Danice Proe, która była moją nauczycielką, gdymiałam jedenaście lat. Ona pierwsza powiedziała mi, iż piszę jakprawdziwa pisarka, i to ona uświadomiła mi, że właśnie tym chcęsię zajmować.1Jeśli czegoś nauczyłam się z filmów i książek, to tego, że LosAngeles jest najwspanialszym miastem, z najwspanialszymiludźmi i najwspanialszymi plażami. I, jak każda dziewczyna naziemi, marzyłam o tym, żeby odwiedzić Kalifornię. Chciałam biecpo złocistym piasku Venice Beach, dotknąć gwiazd z nazwiskamiswoich idoli na Hollywoodzkiej Alei Sław, stanąć za białymnapisem HOLLYWOOD na wzgórzach Los Angeles i spojrzeć zgóry na to bajeczne miasto.To, plus inne nudne rzeczy, które robią turyści.Z jedną słuchawką w uchu, dzieląc uwagę między muzykę ilotniskowy taśmociąg, który przesuwa mi się przed nosem, próbujęznaleźć kawałek wolnej przestrzeni, żeby zdjąć swój bagaż.Podczas gdy ludzie wokół mnie przepychają się i krzyczą doswoich towarzyszy, że ich walizki właśnie odjechały, a tamciodkrzykują, że wcale nie były ich, ja przewracam oczami iskupiam się na nadjeżdżającej walizce koloru khaki. Poznaję, żejest moja, po zapisanym na boku tekście piosenki, łapię więc zauchwyt i najszybciej, jak mogę, zdejmuję ją z taśmy.– Tutaj! – woła znajomy głos. Zdumiewająco głęboki głosojca tonie w dźwiękach muzyki, ale bez względu na to, jak bardzopodkręciłabym głośność, pewnie i tak słyszałabym go na kilometr.Jest nazbyt boleśnie irytujący, żeby go ignorować.Kiedy mama poinformowała mnie, że ojciec chce, abymspędziła z nim lato, obie uznałyśmy, że to szaleństwo, i dostałyśmyataku śmiechu.– Wcale nie musisz się z nim spotykać – przypominała micodziennie.Trzy lata bez żadnego kontaktu i nagle zapragnął, żebympojechała do niego na całe wakacje? Nie byłybyśmy aż tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • annablack.xlx.pl