Lynn J. - Dark Elements 02 - Arktyczny dotyk,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Dla tych, którzy nie przestają wierzyć,którzy nie ustają w wysiłkach,którzy nie tracą nadziei.Rozdział 1Dziesięć sekund po tym, jak pani Cleo rozpoczęła lekcję biologii, włączyła projektori wyłączyła światła w sali, Bambi zdecydowała, że miejsce, w którym spoczywała do tejpory, owinięta wokół mojej talii, nie jest już wygodne.Ślizgający się po moim brzuchu, bardzo aktywny, demoniczny tatuaż węża, nie byłfanem siedzenia bez ruchu w jednej pozycji, zwłaszcza podczas nudnego wykładu natemat łańcucha pokarmowego. Zesztywniałam, powstrzymując się, by nie zachichotaćniczym hiena, kiedy Bambi przesunęła się między moimi piersiami i oparła głowęw kształcie diamentu na moim ramieniu.Minęło kolejne pięć sekund, nim wpatrzona we mnie Stacey zmarszczyła brwi. Posłałamjej wymuszony uśmiech, wiedząc, że Bambi nie skończyła się jeszcze mościć. O nie!Wysunęła rozdwojony język i połaskotała mnie po szyi.Tłumiąc chichot, zakryłam ręką usta i poprawiłam się na krześle.– Naćpałaś się czegoś? – zapytała cicho Stacey, odsuwając gęstą, ciemną grzywkęz oczu. – A może wystaje mi lewy cycek? Jako moja przyjaciółka powinnaś mi o czymśtakim natychmiast powiedzieć.Choć dobrze wiedziałam, że jej cycki zakryte były koszulką, a przynajmniej żywiłamtaką nadzieję, bo koszulka miała dość głęboki dekolt, i tak na nią spojrzałam i opuściłamrękę.– Twojemu cyckowi nic nie jest. Po prostu jestem… zniecierpliwiona.Zmarszczyła nos, po czym skupiła uwagę na przodzie klasy. Wzięłam głęboki wdechi w duchu zaczęłam się modlić, by Bambi przez resztę zajęć pozostała na swoim miejscu.Kiedy była na mojej skórze, czułam się jak jakiś beznadziejny przypadek człowiekacierpiącego z powodu tików nerwowych. Kręcenie się co pięć sekund nie mogłoprzysporzyć mi popularności. Na szczęście przed zbliżającym się Świętem Dziękczynieniabyło chłodniej, mogłam więc nosić golfy i swetry z długim rękawem, czym ukrywałamobecność Bambi.Cóż, przynajmniej dopóki nie postanowiła wypełznąć mi na twarz. Czasami lubiła torobić, gdy w pobliżu był Zayne. Był absolutnie wspaniałym strażnikiem – należał do rasyistot, które jeśli chciały, wyglądały jak ludzie, ale ich prawdziwą postacią była formaokreślana mianem gargulców. Zadaniem strażników była ochrona ludzkości i polowaniena wszystko, co zagrażało im w nocy… a także w dzień. Dorastałam z Zaynem i od latkochałam go szczenięcą miłością.Bambi przesunęła się, ogonem łaskocząc mnie po brzuchu.Nie miałam pojęcia, jak Roth wytrzymywał, kiedy przemieszczała się po jego ciele.Oddech uwiązł mi w ściśniętym gardle, a w piersi poczułam głęboki, rwący ból.Mimowolnie sięgnęłam po pierścień zawieszony na łańcuszku na szyi – ten, w którymwcześniej znajdowała się krew mojej matki, Lilith. Uspokajałam się, czując pod palcamijego chłodny metal. Nie ze względu na więź rodzinną, ponieważ tak naprawdę nie miałamz matką kontaktu, ale dlatego, że wraz z Bambi był ostatnim ogniwem łączącym mniez Astarothem, pretendentem do piekielnego tronu, który niedawno uczynił najmniejdemoniczną rzecz na świecie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]