Młodzież pod lupą partii i bezpieki, E-booki, PRL II
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
DODATEK SPECJALNY IPN
IPN
Młodzież pod lupą
partii i bezpieki
Młodzieżą, „kwiatem narodu”, interesowała się władza ludowa od samego początku procesu instalowania
systemu komunistycznego w powojennej Polsce. Chodziło oczywiście o wpojenie młodym ludziom warto-
ści stanowiących fundament demokratycznego państwa socjalistycznego z prawdziwego zdarzenia. Wysiłek
ten okazał się daremny – PRL państwem takim po prostu nie była. Indywidualne początkowo przejawy bun-
tu, widoczne zwłaszcza w środowiskach studenckich, nabrały bardziej masowego charakteru w drugiej po-
łowie lat 60. Swoje źródło kontestacja systemu posiadała jednak nie tylko w ponurej socrealistycznej rze-
czywistości, lecz także w bodźcach płynących z Europy Zachodniej i zza oceanu. Ferment ilozoiczny siany
przez ruch hipisowski z jednej strony i krystalizowanie się wśród młodzieży akademickiej postaw opozy-
cyjnych o charakterze politycznym z drugiej spotkały się z kontrnatarciem obozu władzy. Do walki zaprzę-
gnięto propagandę, media i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych z jego perłą, czyli Służbą Bezpieczeństwa.
Nie tylko nauka i zabawa
Studenci Politechniki Śląskiej w działaniach operacyjnych SB
Inwigilacja środowisk naukowych i intelektualnych zaliczała się przez cały okres PRL
do kluczowych zadań stawianych przez partię przed aparatem bezpieczeństwa. Inten-
syikacja działalności na tym polu nastąpiła u progu dekady gierkowskiej.
jego planów na przyszłość. K. […] stwierdził,
że obecnie ma kłopoty, ponieważ nie zali-
czył 3 egzaminów i będzie miał trudności w otrzymaniu
urlopu dziekańskiego. Gdyby urlopu nie otrzymał, będzie
musiał iść co najmniej na 1 rok do pracy, żeby móc się re-
aktywować. Wyczułem, że chciałby się zapytać, czy nie
można by mu było pomóc, lecz nie ma odwagi. Wtedy
przeszedłem na temat przygotowań do Gliwickiej Wiosny
Kulturalnej [i] planu włączenia się do tej akcji studia [ra-
diowego »Centrum«]. Po uzyskaniu szczegółowych wyja-
śnień, zostałem zapytany, czy nie mógłbym mu pomóc
w załatwieniu urlopu dziekańskiego” – notatka służbowa
z rozmowy przeprowadzonej z kandydatem na TW
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA
l
NOWE PAŃSTWO 11/2009
I
DODATEK SPECJALNY
Mirosław Sikora, OBEP IPN Katowice
„W
trakcie dalszej rozmowy poruszyłem temat
DODATEK SPECJALNY IPN
Gliwicka starówka. W kamienicy po prawej stronie swoją siedzibę miał Klub Studencki „Gwarek”; ok. 1970 r.
[Fot. ze zbiorów prywatnych]
u progu dekady gierkowskiej. Wówczas to Służba Bezpie-
czeństwa (SB) przeszła od doraźnych form kontroli przed-
stawicieli świata nauki, do form bardziej kompleksowych
i długofalowych. Proces ten widać doskonale na przykła-
dzie województwa śląskiego. W pierwszej połowie lat 70.,
zgodnie z dyrektywami MSW, tutejsza bezpieka rozpoczę-
ła realizację tzw. sprawy obiektowej krypt. „Politechnika”,
dotyczącej Politechniki Śląskiej (PŚ) w Gliwicach, a także
trzech mniejszych spraw obiektowych, obejmujących ilie
PŚ w Katowicach, Rybniku i Dąbrowie Górniczej. W toku
tego przedsięwzięcia zbierano informacje dotyczące, naj-
ogólniej mówiąc, niezgodnej z linią PZPR aktywności pra-
cowników naukowych, administracyjnych, technicznych
oraz studentów uczelni, noszącej zaszczytne w PRL imię
przodownika pracy Wincentego Pstrowskiego. Szczególną
uwagę zwracano na osoby utrzymujące kontakty ze znajo-
mymi i rodziną z państw zachodnich (kapitalistycznych),
a także udzielające się w ruchu Duszpasterstwa Akade-
mickiego. Po 1976 r. coraz większego znaczenia nabrało
przeciwdziałanie odnotowanym na uczelni wpływom Ko-
mitetu Obrony Robotników (KOR) i innych organizacji
opozycyjnych, zaś od 1980 r. iniltracja Komisji Zakładowej
NSZZ „Solidarność” i struktur Niezależnego Zrzeszenia
Studentów (NZS). Do zwrócenia na siebie uwagi bezpieki
wystarczyły zresztą negatywne względem sytuacji społecz-
no-politycznej w kraju komentarze. O tych ostatnich SB
dowiadywała się od pozyskiwanych na PŚ osobowych źró-
deł informacji (OZI), w tym zwłaszcza tajnych współpra-
cowników (TW).
Jerzym K., zastępcą kierownika ds. programowych studenckiego studia ra-
diowego „Centrum” przy Politechnice Śląskiej, sporządzona przez funkcjo-
nariusza operacyjnego SB Zygmunta Kłaptocza w dniu 9 maja 1974 r.
„Dziekan pozytywie ocenił działalność aktywu wydziałowego spośród
studentów. Dodał jednak, że studenci, którzy angażują się w prace społecz-
ne, nie osiągają wyników – brak regulaminowych zaliczeń na sesjach egza-
minacyjnych. Jest dużo podań o urlopy dziekańskie, z tym, że nie zawsze
mogą one być udzielone. Po przeglądnięciu podań o urlopy dziekańskie za-
sugerowałem dziekanowi, że podanie studenta K. […] należałoby załatwić
pozytywnie z uwagi na aktywną pracę społeczną w Radiowym Studiu
»Centrum«. Ze strony dziekana wynikły pewne wątpliwości z tego powodu,
Agentura wśród żaków
Werbunek TW wśród studentów gliwickiej uczelni
– na nich bowiem skupimy naszą uwagę – rozpoczął się
wprawdzie już przed 1970 r., dopiero jednak wraz z wdro-
żeniem spraw obiektowych (zakładanych przez SB na duże
zakłady pracy i instytucje publiczne) przybrał w pełni zor-
ganizowany i dopasowany do struktury PŚ charakter.
W roku akademickim 1977/1978 wśród studentów uczą-
cych się na ośmiu wydziałach i w jednym samodzielnym
instytucie w Gliwicach funkcjonowało już co najmniej
13 TW. W tym samym mniej więcej czasie w iliach PŚ
w Katowicach, Rybniku i Dąbrowie Górniczej wykorzysty-
wano kilkanaście kolejnych OZI, zwerbowanych w środo-
wisku żaków.
Celem SB nie było przy tym skolekcjonowanie jak naj-
większej liczby donosicieli, lecz pozyskanie współpracow-
ników jak najbardziej efektywnych i wpływowych. Na
przykład takich, którzy posiadają rozbudowane kontakty
na uczelni, choćby z tytułu funkcji pełnionej w ramach or-
ganizacji młodzieżowych (np. w Związku Młodzieży Socja-
listycznej, Zrzeszeniu Studentów Polskich czy w działają-
cym od 1973 r. Socjalistycznym Związku Studentów Pol-
skich). Wśród pozyskanych znaleźli się również działacze
studenckiego radiowęzła „Centrum” (Jerzy K. – TW „Alek-
sander”, Adam O. – TW „Misket”, Jacek M. – TW „Izydor”),
a także personel gliwickich klubów studenckich, takich
jak „Spirala” i „Gwarek” (Andrzej C. – TW „Tokaj”), „Pro-
gram” (wspomniany TW „Misket”) i „Kropka” (Andrzej S.
– TW „Jacek”). Zwłaszcza te ostatnie miejsca, w których
J
akkolwiek
zadania
formułowane
dla
zwerbowanych
studentów
ukierunkowane
były
głównie
pod
kątem
kontroli
ich
własnego
środowiska
,
to
Jednak
doraźnie
osoby
takie
wykorzystywano
również
do
dostarczania
informacJi
na
temat
pracowników
dydaktycznych
p
olitechniki
ś
ląskieJ
.
że byłby to już drugi urlop dziekański otrzymany przez studenta, jednakże
podanie zaakceptował pozytywnie” – notatka służbowa funkcjonariusza
operacyjnego SB Józefa Rzeszutka, dotycząca rozmowy przeprowadzonej
z dziekanem Wydziału Elektrycznego, pozostająca w związku z planami
werbunku Jerzego K. Gliwice 17 maja 1974 r.
Sprawa „Politechnika”
Inwigilacja środowisk naukowych i intelektualnych zaliczała się przez
cały okres PRL do kluczowych zadań stawianych przez partię przed apara-
tem bezpieczeństwa. Intensyikacja działalności na tym polu nastąpiła
II
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA
l
NOWE PAŃSTWO 11/2009
DODATEK SPECJALNY IPN
dochodziło nieraz do wzmożonej konsumpcji alkoholu,
stwarzały dla donosicieli doskonałą atmosferę do zdoby-
wania informacji.
TW dostarczać mieli jednak przede wszystkim infor-
macji dotyczących ich kolegów, zarówno tych, z którymi
uczęszczali na zajęcia, jak i tych, z którymi zamieszkiwali
w akademikach. Zgodnie z tą właśnie koncepcją TW
„Aleksander” i „Izydor” wykorzystywani byli do kontroli
operacyjnej Wydziału Elektrycznego i Domu Studenckie-
go (DS) „Elektron”, a TW „Misket”, TW „Jacek” i „TW „Ma-
rica” (Zbigniew B.) do kontroli Wydziału Górniczego; dwaj
ostatni zaś ponadto do „zabezpieczenia” DS „Karolinka”
i „Barbara”. TW „Tokaj” dostarczać miał z kolei informacji
o nastrojach panujących wśród studentów Wydziału Tech-
nologii i Inżynierii Chemicznej.
Jakkolwiek zadania formułowane dla zwerbowanych
studentów ukierunkowane były głównie pod kątem kon-
troli ich własnego środowiska, to jednak doraźnie osoby ta-
kie wykorzystywano również do dostarczania informacji
na temat pracowników dydaktycznych PŚ. Na przykład na
początku 1989 r. TW „Tomek” i TW „Tomasz” (tożsamość
obu wciąż nieustalona) relacjonowali funkcjonariuszowi
SB przebieg zajęć dydaktycznych prowadzonych na Wy-
dziale Transportu w Katowicach przez trzech wykładow-
ców, byłych aktywistów NSZZ „Solidarność” (Czesław Pyp-
no, dr Jerzy Gardulski, dr Jerzy Tara). Samą zaś sprawę na
wyżej wymienionych działaczy NSZZ (o krypt. „Weterani”)
założono na podstawie doniesienia TW „Jurek”, którym był
również student ilii PŚ w Katowicach Bogusław F.
Stosowano również odwrotny kierunek inwigilacji,
tj. rozpracowywano studentów z pozycji kadry; tak było
w przypadku TW „Troglodyta” (pracownik Instytutu Fizyki
dr Joachim G.), który swoimi doniesieniami w 1970 r. ob-
ciążył grupę studentów, m.in. z Wydziału Budownictwa
i Architektury, wykazujących sympatie prochińskie – pod-
ówczas, ze względu na napięcie między ZSRR a ChRL nie-
tolerowane w państwach bloku wschodniego. „Dotarcie”
do studentów posiadali zwłaszcza młodzi pracownicy na-
ukowi, tacy jak np. TW „Robert” (personalia dotychczas
nieustalone) z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicz-
nej – pozyskany do współpracy w końcowym okresie stu-
diów i wykorzystywany głównie do penetracji środowiska
Duszpasterstwa Akademickiego.
W przypadku poważniejszej działalności opozycyjnej ze
strony studentów, jak choćby w 1968 r. (tzw. wydarzenia
marcowe), czy też w latach 1980–1981 (kiedy funkcjono-
wało NZS), SB była w stanie doprowadzić do relegowania
niepokornych z uczelni. Procedura taka przybierać mogła
charakter oicjalny i półoicjalny. W pierwszym przypadku
występowano z odpowiednim wnioskiem (wystosowywa-
no pismo urzędowe) do władz politechniki, informując na
przykład o nagannej postawie danego studenta, w tym
drugim inspirowano niektórych funkcjonujących jako tzw.
kontakty służbowe (forma współpracy z bezpieką), pra-
cowników dydaktycznych i dziekanów, do umyślnego „za-
ostrzenia kryteriów zaliczeniowo-egzaminacyjnych” w od-
niesieniu do ściśle określonych osób (czytaj „oblania” ich).
Możliwość wpływania bezpieki na „być albo nie być”
studenta na uczelni była również wykorzystywana na po-
Gmach Kino-Teatr „X”, mieszczący też Klub Studencki „Spirala”. W głębi Wydział Inżynierii i Technologii
Chemicznej PŚ; ok. 1975 r.
[Fot. ze zbiorów prywatnych]
trzeby szantażu. Osobie zagrożonej skreśleniem z listy studentów oferowano
„pomoc w pozytywnym załatwieniu tej sprawy”, o ile zgodzi się ona na pod-
jęcie tajnej współpracy. Metoda ta nie ograniczała się zresztą do osobników
zaangażowanych politycznie. Jak pokazują przykłady, zarówno z Politechniki
Śląskiej, jak i z innych śląskich uczelni (Akademia Ekonomiczna czy Uniwer-
sytet Śląski), podłożem werbunku mogło być przyłapanie studentów na zaży-
waniu narkotyków, pijaństwie czy chuligaństwie (w ten sposób pozyskano
do współpracy TW „Misketa”). Koło się zamknie, gdy dodamy, że informacje
na temat studenckich libacji i rozbojów uzyskiwała bezpieka od TW. Jedno-
m
ożliwość
wpływania
bezpieki
na
„
być
albo
nie
być
”
studenta
na
uczelni
była
również
wykorzystywana
na
potrzeby
szantażu
. o
sobie
zagrożoneJ
skreśleniem
z
listy
studentów
oferowano
„
pomoc
w
pozytywnym
załatwieniu
teJ
sprawy
”,
o
ile
zgodzi
się
ona
na
podJęcie
taJneJ
współpracy
.
cześnie dzięki dyspozycyjności niektórych członków personelu domów stu-
denckich bezpieka z łatwością przeprowadzać mogła w pokojach studenc-
kich tajne rewizje w poszukiwaniu literatury o treściach antysystemowych
(tzw. bibuły), lub innych – kompromitujących w świetle ówczesnego prawa
– przedmiotów.
Jak pokazuje przykład studentki Wydziału Górniczego Iwony S., SB grała
również na marzeniach młodych ludzi. Iwonę S. zwerbował w 1976 r. (jako
TW „Stanisław”) funkcjonariusz gliwickiej bezpieki por. Zdzisław Kuczera,
grożąc jej niewyrażeniem zgody na planowany przez nią wyjazd do Egiptu.
Podróże były pasją studentki.
Nie ulega też wątpliwości, że łatwiej było funkcjonariuszom SB manipulo-
wać zwerbowanymi studentami niż starszymi, inteligentniejszymi i bardziej
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA
l
NOWE PAŃSTWO 11/2009
III
DODATEK SPECJALNY IPN
Wydział Budownictwa PŚ (do drugiej połowy lat 70. Wydział Budownictwa i Architektury)
[Fot. ze zbiorów prywatnych]
ki zawodowe w okresie letnim skierowani zostali oni do
łącznej liczby niespełna 300 zakładów pracy. Jednocześnie
każdego roku – przy udziale międzynarodowej organizacji
wymiany studenckiej IAESTE – kilkusetosobowe grupy
wyjeżdżały odbywać praktyki za granicę, głównie do tzw.
krajów demokracji ludowej (NRD, Czechosłowacja, Rumu-
nia, Bułgaria, Węgry). Zgodnie z lansowaną w gierkow-
skiej dekadzie tendencją do otwierania się Polski na Za-
chód z każdym rokiem coraz więcej osób mogło również
wybrać Francję, Belgię czy RFN. Z kolei do Polski przyjeż-
dżali praktykanci z innych krajów. Na Śląsku kwaterowa-
no ich przede wszystkim w akademikach PŚ – „Karolin-
ka”, „Barbara” i „Solaris”.
Skala przedsięwzięcia, zwłaszcza obawy przed rozpo-
wszechnianiem przez studentów niepożądanych treści po-
litycznych wśród robotników oraz przed wymianą infor-
macji na tematy społeczno-polityczne między studentami
polskimi a tymi z krajów kapitalistycznych skłoniły SB do
uruchomienia sprawy obiektowej krypt. „Praktyki”. W to-
ku jej prowadzenia na jaw wychodziły mankamenty SPR.
Sprowadzały się one do konkluzji, że cała impreza stanowi
„zło konieczne” zarówno dla studentów, jak i zakładów
pracy. Ci pierwsi nie mieli ochoty pracować w wakacje,
w dodatku za pół darmo, tym bardziej, jeśli praca była cięż-
ka. Z kolei dyrekcje przedsiębiorstw zdawały sobie sprawę,
że efektywność pracy żaków jest minimalna, przy czym
ich dozorowanie i pouczanie absorbuje etatowych pracow-
ników, co znowu odbywa się kosztem właściwej produkcji.
Przy tym wszystkim studenci przekonywali się na własnej
skórze o absurdach i patologiach polskiej gospodarki.
Informacje na temat zachowania się swoich kolegów
na terenie zakładów pracy oraz w miejscach zakwaterowa-
nia (głównie w akademikach i hotelach robotniczych) do-
starczali bezpiece werbowani specjalnie na potrzeby SPR
nowi tajni współpracownicy. Szczególnie dużo pozyskiwa-
no ich wśród studentów wyjeżdżających na praktyki „za
żelazną kurtynę”. Werbunki te czyniły z bezpieki jedynego
chyba beneicjenta SPR. Pozyskane raz osobowe źródła in-
formacji, „wprowadzane” były bowiem następnie do
spraw obiektowych, w tym do „Politechniki”, przyczynia-
jąc się do poszerzania wiedzy SB na temat środowiska stu-
denckiego oraz zwiększania możliwości manipulowania
nim.
doświadczonymi życiowo pracownikami naukowo-dydaktycznymi. W cha-
rakterystyce TW „Jacka” ze stycznia 1984 r. czytamy: „Zauważalne były nie-
wielkie opory przy podawaniu nazwisk osób związanych z działaniami opo-
zycyjnymi. Ich przełamanie zależało jednak od odpowiedniej argumentacji”.
Wakacje pod kontrolą
Inwigilacja studentów nie ustawała nawet podczas okresu wakacyjnego.
Wydarzenia marca 1968 r. skłoniły władze PRL do podjęcia, z dzisiejszego
punktu widzenia raczej kuriozalnej, próby uwrażliwienia studentów na tru-
s
tudenckie
p
raktyki
r
obotnicze
,
organizowane
dla
osób
przyJętych
na
studia
,
względnie
dla
absolwentów
pierwszego
roku
,
odbywały
się
w
okresie
wakacJi
letnich
. w
przeciwieństwie
do
tradycyJnych
praktyk
zawodowych
,
ich
celem
nie
było
Jednak
wprowadzenie
studenta
w
meandry
Jego
przyszłeJ
profesJi
,
lecz
pokazanie
mu
,
w
Jakim
trudzie
,
m
.
in
.
na
opłacenie
Jego
studiów
,
pracuJe
robotnik
(
względnie
rolnik
)
polski
.
Po studiach
Na skutek niedostatku odpowiednich badań trudno
dziś nawet oszacować, jak wielu zwerbowanych studen-
tów kontynuowało współpracę po zakończeniu nauki.
TW „Izydor” od początku swoich kontaktów z SB nie
wykazywał oczekiwanego od niego zaangażowania. W lu-
tym 1981 r. prowadzący go por. Ryszard Tambor notował:
„Duże opory uwidaczniają się u TW zwłaszcza przy prze-
kazywaniu danych związanych z osobami mu znanymi”.
Niechęć do współpracy pogłębiły idee głoszone przez
NSZZ „Solidarność” i NZS. Wiosną 1985 r. Tambor pisał:
„Wpływ na postawę TW wywarła również antysocjali-
styczna działalność NZS-u, skierowana również przeciwko
Służbie Bezpieczeństwa. Postawa polityczna TW […] uległa
zmianie i była zbieżna z poglądami środowiska w tym
dy pracy izycznej, wykonywanej przez klasę robotniczą. Ta karkołomna ini-
cjatywa realizowana miała być poprzez przymusowe (poza pewnymi wyjąt-
kami) dla osób przyjętych na studia, względnie dla absolwentów pierwszego
roku, tzw. Studenckie Praktyki Robotnicze (SPR). Odbywały się one w okresie
wakacji letnich. W przeciwieństwie do tradycyjnych praktyk zawodowych,
ich celem nie było jednak wprowadzenie studenta w meandry jego przyszłej
profesji, lecz pokazanie mu, w jakim trudzie, m.in. na opłacenie jego stu-
diów, pracuje robotnik (względnie rolnik) polski. Student jakiegokolwiek wy-
działu chwycić miał zatem za młot, tudzież ująć w ręce taczkę ze żwirem
i przekonać się na własnej skórze, czym jest praca izyczna.
SPR były potężnym przedsięwzięciem organizacyjno-logistycznym.
W 1970 r. wzięło w nich udział ok. 5 tys. studentów uczelni wyższych Śląska
i Częstochowy. Wraz z 3 tys. praktykantów odbywających tradycyjne prakty-
IV
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA
l
NOWE PAŃSTWO 11/2009
DODATEK SPECJALNY IPN
zakresie. Rozmowy szkoleniowe nie zdołały w pełni zneu-
tralizować wpływu ekstremalnych działaczy NZS-u [...]
W czasie rozmów szkoleniowych niejednokrotnie stwier-
dzał, że bezpośrednie kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa
kolidują z jego światopoglądem opartym na zasadach reli-
gii rzymsko-katolickiej […] Od grudnia 1984 r. TW odma-
wia nawiązywania bezpośredniego kontaktu z oicerem
Służby Bezpieczeństwa, na kontakcie którego pozostawał.
Nie zgłasza się na proponowane terminy spotkań, w tym
na wezwania wystawione przez I Komisariat MO
w Gliwicach”.
Kontaktu operacyjnego nie udało się podtrzymać rów-
nież z TW „Aleksandrem” i TW „Markizem”, których wy-
korzystywać planowano do realizacji zadań na terenie no-
wych miejsc pracy. W notatce ze stycznia 1984 r., dotyczą-
cej „Markiza”, czytamy: „[…] po ukończeniu studiów [...]
podjął pracę w KWK »Manifest Lipcowy«. Rozważano
przekazanie w/w TW na kontakt tamtejszej SB, jednakże
TW odmówił dalszej współpracy, motywując to tym, iż do
współpracy z SB zobowiązał się jedynie na okres studiów”.
Odmiennie potoczyły się losy donoszącego od marca
1974 r. TW „Tokaja”. Jesienią 1976 r. wraz z zakończeniem
studiów podziękowano mu wprawdzie za współpracę.
Wznowiono ją jednak dwa lata później, gdy był on pracownikiem kombina-
tu PGR w Czekanowie.
Jak wynika z przeanalizowanych przypadków, utartą praktyką SB było dą-
żenie do przekazywania studentów – zobowiązanych do odbycia po studiach
służby wojskowej – na kontakt Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), czyli
kontrwywiadu Ludowego Wojska Polskiego. Oferty takie złożono „Izydoro-
wi” i „Jackowi”. Obaj odmówili. Nie odmówił natomiast, skierowany do
Wyższej Szkoły Oicerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu, TW
„Misket”, notabene jeden z najlepiej ocenianych TW na PŚ. W charakterysty-
ce sporządzonej tydzień przed wprowadzeniem stanu wojennego czytamy
o nim: „Zasadniczym elementem współpracy z TW było systematyczne pro-
wadzenie rozmów na tematy aktualnej sytuacji politycznej w kraju oraz wy-
stępujących zagrożeń na uczelni. Umożliwiało to bowiem tajnemu współpra-
cownikowi samodzielną ocenę poszczególnych faktów i podjęcie działań roz-
poznawczych. [...] W ramach zlecanych mu zadań wstąpił do NZS-u i pełnił
funkcję członka Zarządu Wydziałowego. Do czasu ponownych wyborów re-
alizował zadania w zakresie rozpoznania kierunków i form działalności NZS-u.
Zlecone zadania starał się TW wykonywać sumiennie i terminowo. Ogólnie
cieszył się dużym zaufaniem studentów i był lubiany w środowisku. Z do-
tychczasowej współpracy wynika, że TW »Misket« jest zaangażowany
we współpracę z SB”.
Najdalej jednak posunął się pozyskany w czerwcu 1978 r. TW „Marica”
– po zakończeniu studiów został… funkcjonariuszem SB.
Bogusław Tracz, OBEP IPN Katowice
Przeciwko długowłosym
Instytucje wychowawcze i represyjne państwa komunistycznego od początku wystąpiły przeciwko
polskiej mutacji „hipizmu”. Anarchistyczne poglądy i odrzucenie autorytetu państwa było nie do
pogodzenia z lansowaną w PRL zasadą posłuszeństwa wobec władzy.
amerykańskiej. W drugiej połowie lat 60. wśród
młodzieży amerykańskiej modne było odrzuca-
nie norm społecznych charakterystycznych dla bogatej,
konserwatywnej części społeczeństwa, potępianie kon-
sumpcji, rywalizacji i rzekomo wszechobecnego materiali-
zmu. Zaangażowanie się USA w konlikt wietnamski i wy-
nikające zeń problemy w polityce wewnętrznej przyspie-
szyły rozwój ruchów pacyistycznych, którym towarzyszyło
zainteresowanie kulturą i religijnością Dalekiego Wscho-
du i nowymi formami duchowego wyzwolenia ludzkości,
także za pomocą substancji psychoaktywnych.
s
trażnicy
„
socJalistyczneJ
moralności
”
widzieli
w
hipisach
przeJaw
amerykańskieJ
dywersJi
ideologiczneJ
.
z
kolei
w
części
konserwatywneJ
opinii
publiczneJ
usa
panowało
przekonanie
,
że
ruch
hipisowski
Jest
wspierany
przez
z
wiązek
s
owiecki
,
by
w
ten
sposób
doprowadzić
do
wewnętrznego
rozpadu
moralnego
amerykańskiego
społeczeństwa
.
Głos młodego pokolenia
W połowie stycznia 1967 r. w Golden Gate Park w San
Francisco odbył się happening, podczas którego ogłoszony
został początek „nowej epoki” – epoki miłości. Choć grupy
długowłosej młodzieży, słuchającej coraz bardziej psycho-
delicznego rock and rolla, oparte na wspólnym systemie
wartości będącym pomieszaniem idei anarchistycznych,
treści ewangelicznych i religijności Wschodu spotykały się
już wcześniej, jednak to właśnie dzień 14 stycznia 1967 r.
uznaje się za początek narodzin ruchu „hippies”.
Idea padła na podatny grunt. Młode pokolenie Amerykanów oczekiwa-
ło radykalnej przemiany otaczającego świata, nawet za cenę zerwania
z wartościami charakterystycznymi dla konserwatywnej, zamożnej Ame-
ryki. Hipisi stali się „głosem pokolenia”, szybko zdobywają mnóstwo na-
śladowców i sympatyków. Głośno domagali się potępienia pieniądza,
NIEZALEŻNA GAZETA POLSKA
l
NOWE PAŃSTWO 11/2009
V
H
ipisi byli bez wątpienia wytworem cywilizacji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]