Lysiak - Wyspy bezludne, ~ E-booki~ Wirtualna Biblioteka, Ł, Łysiak Waldemar
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WALDEMAR �YSIAKWYSPY BEZLUDNEWydawnictwo Bertelsmann�w 1994SPIS TRE�CIWst�p 7Postscriptum do wst�pu . 27Wyspa 1 (Mas-a-Tierra) � WYSPA K�Z 28Wyspa 2 (Epidauros) � UCHO . 41Wyspa 3 (Tell el-Amarna) � OZYRYSACJA . 55Wyspa 4 (Longwood) � CZWARTY . 71Wyspa 5 (Teheran) � CUDOWNA LAMPA ALADYNA 89Wyspa 6 (Tipasa) � TIPASA � MON AMOUR 103Wyspa 7 (Ossiach) � BLIZNA . 118Wyspa 8 (Burchan-Kaldun) � MODLISZKI AD A . 141Wyspa 9 (Neuschwanstein) � ZAMEK BAJKOWEGO KR�LA. 157Wyspa 10 (Nowy Jork) � BOLEK OSTATNI . 174Wyspa 11 (Petersburg) � NOTRE DAMe DE PETERSBURG 204Wyspa 12 (Po��ga) � KRZY�AK 218Wyspa 13 (Savigny-sur-Orge) � RZYMSKI NAMIOT . 236Wyspa 14 (La Ferriere) � BALLADA O CZARNYMMAKAPHO I O DUCHACH . 253Wyspa 15 (Auschwitz) � �WICZENIA Z DIALEKTYKIW ZAKRESIE PODSTAWOWYM (WED�UG HEGLA)270Wyspa 16 (Watykan) � RUCHOMY CEL 276Wyspa 17 (Tad� Mahal) � TAD� MAHAL 296Wyspa 18 (Sezam) � DOW�D PRAWDY 308Wyspa 19 (Pitcaim) � SYNDROM ADAMSA . 324Wyspa 20 (Tobruk) � KISMET . 341Wyspa 21 (Golgota) � LAMMA SABAKTHANI! . 364Wyspa 16 (Watykan) � RUCHOMY CEL 276Wyspa 17 (Tad� Mahal) � TAD� MAHAL 296Wyspa 18 (Sezam) � DOW�D PRAWDY 308Wyspa 19 (Pitcairn) � SYNDROM ADAMSA 324Wyspa 20 (Tobruk) � KISMET . 341Wyspa 21 (Golgota) � LAMMA SABAKTHANI! . 364�Tw�rczo�� wielu pisarzy jest zapisywaniem swojego prze�ycia samotno�ci"(Gabriel Garcia Marquez w rozmowie z Plinio Apuleyo Mendoz�).�Nagi le�a�em na brzegach Bezludnych wysp"(Czes�aw Mi�osz, �Tak ma�o"),WST�P�Zaleg�a cisza. Mog�em sobie wyobrazi�, �e znalaz�em si� na bezludnej wyspie. I rzeczywi�cie, gdy tak le��c pali�em, ogarn�o mnie uczucie zupe�nego osamotnienia".(Joseph Conrad, �Los", t�um. Teresy Tatarkiewiczowej)1.Ta ksi��ka jest dzieckiem rozpaczy i w�ciek�o�ci. Czas nie chce si� zatrzyma�, ka�dy up�ywaj�cy dzie� postarza mnie, a ja wci�� szukam tego, czego szuka�em rok temu, dziesi�� lat temu i dwadzie�cia lat � bezskutecznie. �wiat p�dzi, ja za� stoj� w miejscu biegn�c za chimerami i coraz mniej wierz�, i� mo�na je do�cign��. Nie ma bezinteresownych uczynk�w i uczu�, nie ma prawdy, przyja�ni i wierno�ci, nie istniej� idee bez skazy i przysi�gi bez pu�apek, jest tylko zgorzknienie, kt�re odk�ada si� we krwi, niczym s�oje truj�cego drzewa.Po co si� stara�, za jak� mityczn� nagrod�? Za ��ywot wieczny" po �yciu pe�nym cierpie�? Respektowanie najtrwalszych zasad etyki, niez�omny �ywot doczesny bez kompromis�w ze z�em � prowadzi do ob��du, samob�jstwa lub potwornego osamotnienia. Chwilowe sukcesy na tej drodze s� jak wilcze do�y, im wi�ksze zwyci�stwo stra�nika dekalogu, tym g��bszy d�, w kt�ry go wrzuc�. Cokolwiek by� nie zrobi� szlachetnego � wszystko ko�czy si� przegran�. Zwyci�zcy b�d� zwyci�eni, pierwsi stan� si� ostatnimi, wielcy skarlej�, bogaci zbankrutuj�, szcz�liwi uton� we �zach. �Szcz�cie jest kobiet�" (Nietzsche); szcz�ciarze o niezbrukanych sumieniach rogaczami. Tylko brak skrupu��w przynosi z�oty laur.Na jednym z najbardziej genialnych rysunk�w w dziejach sztuki (�Melancholia" Diirera) samotny anio� siedzi w�r�d wszystkich symboli tego �wiata � ma obok siebie klepsydr�, wag�, drabin�, ksi��k�, kamie� m�y�ski i dzwon, graniastos�up i kul�, strug, m�otek, obc�gi i n�, g�upie bydl� i tablic� matematyczn�, klucze i mieszek. Nie jest ju� zas�piony;pogodzon�, rozumiej�c� twarz zdobi �agodny, odrobin� cierpki wyraz ust, a w prawej d�oni trzyma �w, tak cz�sto portretowany przez artyst�w (Blake i inni), symbol Genesis, to narz�dzie, kt�rym B�g zakre�li� �wiat � cyrkiel. Trzyma go z wyra�nie uchwytn� niech�ci�, jakby lekcewa��c, nieomal pogardliwie. Dwa ostrza, kt�re wytyczy�y �wiat, rozpieraj� si�bezw�adnie mi�dzy kolanami, martwe niczym dwoje napi�tnowanych winowajc�w...T� ksi��k� przeznaczam ludziom, kt�rzy na ni� zas�u�yli. Nie wiem ilu ich jest. Cz�owiek dziczeje stykaj�c si� z lud�mi i albo musi wybudowa� sobie erem, albo sp�aszczy� si� do wymiar�w otoczenia. Odrzuca go przera�liwa g�upota tzw. inteligencji, tego pokolenia (?), tej armii, rzeszy niedouczk�w i niedog��wk�w, kt�rzy formuj� �intelektualn� elit� narodu" korzystaj�c z tego, �e jeszcze wi�ksza horda p�inteligent�w stanowi dla nich korzystne t�o. Znale�� cz�owieka, z kt�rym mo�na porozmawia� nie wys�uchuj�c bana��w, komuna��w, idiotyzm�w, cwaniackich �garstw, fa�szywych zapewnie�, tanich spro�no�ci lub specjalistycznych be�kot�w , fachowca", dla kt�rego bran�owe wykszta�cenie (plus umiej�tno�� trzymania widelca) jest ca�� jego kultur�, kogo� bez p�askostopia m�zgowego i bez lizusowskiej mentalno�ci � to znale�� skarb. Na og� znajduje si� inteligent�w. Ci ludzie zreszt� wcale nie byliby odrzucaj�cy, gdyby nie �szpanowali" na m�drych, rozs�dnych, odwa�nych i oryginalnych. Lecz kiedy to robi�, kontrast mi�dzy popisem a rzeczywisto�ci� budzi wstr�t i odruch wymiotny.Alergia na g�upot�, konformizm i oportunizm, obok niezgody na pod�o�� i okrucie�stwo �wiata, prowadzi ku samotno�ci i jej wyspom bezludnym. lepiej by� samotnym ni� mie� z�e towarzystwo" (Pierre Gringoire).2.Opisa� wszystkie rodzaje samotno�ci nie spos�b, jest ich zbyt wiele. Nie spos�b te� wszystkich sklasyfikowa�, wiadomo, �e samotno�� r�ni si� od osamotnienia, albowiem samotno�� bardzo cz�sto pochodzi z wyboru (tylko ludzie, kt�rzy nie my�l�, nigdy nie s� samotni), a na osamotnienie cz�owiek zostaje skazany. Samotno�� przeradza si� w osamotnienie gdzie� na tym koszmarnym styku mi�dzy nimi, kt�rego nie mo�na zlokalizowa� spogl�daj�c na zegarek, a spoza kt�rego odwr�t jest tak ci�ki. Wsp�czesny ameryka�ski poeta, Kenneth Rexroth, pisa�:� Samotno�� zamyka si� wok� nas, gdy tak le�ymy bierni i wyczerpani;�ciska nas mi�kko depta atonia (...) nieuchronna i pusta przestrze� osamotnienia"*.T�um. Tadeusza Rybowskiego.Osamotnienie dopada nas nieproszone, odszukuje na jakim� etapie �ycia, zazwyczaj najpierw �nel mezzo del cammin della nostra vita'" � w po�owie drogi; potem na staro��...Kilka lat temu jedna z moich czytelniczek, dr med. Danuta Komar (lekarka ze szpitala psychiatrycznego w Choroszczy, specjalistka od schizofrenii), przeczytawszy w wywiadzie prasowym, �e pisz� �Wyspy", zwr�ci�a moj� uwag� listownie na najg��bszy rodzaj osamotnienia, kt�ry nazwa�a opuszczeniem:�Mo�na uwa�a�, �e rodzaj�w samotno�ci jest tyle, ilu ludzi, kt�rzy j� prze�ywaj�, ale nie o to mi chodzi. Najokrutniejsza samotno�� to nawet nie osamotnienie, lecz stan ca�kowitego opuszczenia, ca�kowitej izolacji, niemo�no�ci przekazania swoich aktualnych prze�y� uczuciowo�intelektualnych nikomu.Ich rodzaj, nat�enie, rozmiar jest taki, �e staje si� niewsp�mierny do prze�y� innych ludzi. Jest to uczucie ca�kowitej utraty kontaktu z innymi � wydaj� si� w�wczas oni (ci inni) jakby obcy, pierwszy raz widziani, dalecy, niepoj�ci, nieznani, nawet zniekszta�ceni. W�wczas wszystko staje si� rzecz� niewiadom�. Jakiego u�y� j�zyka, jakich s��w, gest�w � wszystkie s� bezcelowe. Ogromne poczucie niemocy. Rzeczywisto�� staje si� nierealna, odrzucona (w sensie psychicznym) na odleg�o�� galaktyk. Do�wiadczanie czego� takiego, a w�a�ciwie nie do�wiadczanie, bo to trwa w czasie, a stan taki jest jakby poza czasem. Ma to posta� jakby kuli, w kt�rej wn�trzu tkwi cz�owiek. W stanie ca�kowitego opuszczenia brak jest wiary, �e zostaniemy zrozumiani. Brak jest tak�e nawet nadziei. W tym �Bo�e m�j. Bo�e, czemu� mnie opu�ci�? � � by�o chyba co� z tego rodzaju samotno�ci. Ca�kowite ogo�ocenie ze wszystkiego. My�l�, �e r�wnie� Papie� mi�dzy zranieniem go a operacj� m�g� mie� takie uczucie. Zrobi�o mi si� samej smutno i ko�cz� ju�...".Ja te� ko�cz�, chocia� mog�oby si� wydawa�, �e dopiero zaczynam. Ale to tylko drukowany �Wst�p" jest pocz�tkiem. Przede mn� le�y ca�a ta ksi��ka w r�kopisie � dwadzie�cia jeden rozdzia��w. Opad�o, jak podr�ny py�, gor�czkowe napi�cie, sko�czy�a si� m�ka pisania dwudziestu jeden �wysp bezludnych", kt�ra by�a moj� chorob� przez wiele miesi�cy. Nocami to jeszcze powraca, lecz w ci�gu dnia, rozlu�niony, ze spokojnym papierosem w z�bach, pisz� na koniec �Wst�p", kt�ry by� mo�e � w kategoriach literackich � jest zb�dny, postanowi�em jednak zrobi� t� furtk� do archipelagu samotno�ci.3.Moja korespondentka wspomnia�a o cz�sto wyst�puj�cych u ludzi k�opotach z przekazywaniem stan�w uczuciowo-intelektualnych. Pisarz(i ka�dy tw�rca) jest tu w sytuacji uprzywilejowanej � nie potrzebuje bezpo�redniego rozm�wcy. Jest samotny, lecz zarazem jest w�adc� duch�w, kt�re powo�a� do �ycia: to jego poddani, jego s�udzy i towarzysze. Jacques Brenner, znakomity francuski autor �Historii literatury", m�wi� o tym w 1982 roku, w wywiadzie dla �La Quinzaine Litteraire": �Prawdziwi pisarze pracuj� zawsze samotnie. Literatura bowiem to wielkie osamotnienie, lecz r�wnocze�nie � jeden z najskuteczniejszych sposob�w ucieczki przed nim".Ten, kto sam nie tworzy, ma szans� innego rodzaju: religie (B�g jest przecie� ucieczk� ludzko�ci od osamotnienia) albo � lektury. Spo�eczno�� zaludniaj�ca karty ksi��ek po�lubia czytelnika, staje si� jego partnerem w sypialni i przy stole, rodzin�, gdy samotno�� uwiera jak cier�. Nie wszystkich i nie zawsze mo�e to zadowoli�, ale praktykuje si� ten spos�b. Nawet kobiety. Nawet najpi�kniejsze. Nawet je�li maj� ma�o czasu na czytanie. Najpi�kniejsza z pi�knych, Catherine Deneuve, w odpowiedzi na pytanie Michela Fielda dlaczego kupuje wi�cej ksi��ek ni� czyta (wywiad dla �L'Autre Journal"): �Ksi��ka jest dla mnie przedmiotem magicznym, kocham j� tak, jak mog� kocha� obraz malarza. Pot...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]